Stanisław Aleksander Czapiewski (ur. 1837)
Zobacz: Drzewo genealogiczne Czapiewskich.
Zobacz: Historia Czapiewskich.
Pierwsza postać która utrwaliła się w rodzinnej Legendzie to Stanisław Czapiewski syn Franciszka Uczestnik powstania Styczniowego. Jako ochotnik wstąpił do działającej w lasach koło Gostynina „Partii”. Oczywiście uzbrojony w strzelbę myśliwską a nie w kosę.
Wraz z pozostałymi partyzantami uczestniczył w bitwie pod Sasnem 12 III 1863 r. Jednak w tym czasie los mu sprzyja. Przyparty do Rozlewisk znacznie powiększonych na wiosnę nie próbuje przejść pieszo. Płynie w kierunku zarośli dzięki temu nie stanowi łatwego celu dla żołdaków rosyjskich. W tym miejscu należy przypomnieć, że pod Sosnem zginęło 49 partyzantów, głównie w czasie wycofywania się przez wodę.
W książce wydanej w 1989 r. pt. „Dzieje Gostynina i Ziemi gostyńskiej” autorzy w oparciu o prasę „źródłową”, czyli carską sugeruje, że Polacy ginęli w wyniku utonięcia i zbyt zimnej wody. Czyli sami spowodowali swoją śmierć. Zapominają tylko o żołnierzach rosyjskich, którzy cały czas strzelali do grzęznących polaków.
Natomiast Stanisław szczęśliwie dopłynął do zarośli gdzie się ukrywa. Według niektórych przekazów rodzinnych cały czas znajduje się w wodzi, dopiero po przejściu fali Rosjan wydostaje się do lasu. W nocy przychodzi do Leśniewic. Ukrywa się w swojej rodzinnej zagrodzie. Służba donosi o nim okupantowi. Zagroda Czapiewskich zostaje otoczona przez żandarmów. Teraz także udaje mu się uciec. Rosjanie głównie interesują się domem. Stanisław Znajduje się tym czasem w stajni.
Wyprowadza tylnym wyjściem konia i na oklep ucieka w stronę lasu. Las od gospodarstwa nie znajduje się dalej niż 0,5 km. Rosjanie zanim zorientowali się w sytuacji jusz nasz bohater sporo ich wyprzedził. Pomimo lepszych koni nie zdołali go dopaść przed lasem. Czy dołączył do innych oddziałów partyzanckich, nie wiadomo. Stanisław znika na kilka lat, także z rodzinnej legendy. W roku 1877 pojawia się jako zarządca folwarku Karolewa Posiadłość leżąca pomiędzy Duninowem a Włocławkiem. Czy skorzystał z amnestii czy też zniknął z pola widzenia znanych sobie donosicieli. W latach osiemdziesiątych raczej mieszkał w Gostyninie.
W feralny dzień uczestniczył w przewożeniu wozem dużego głazu na grób dziedziczki. Stanisław siada wewnątrz wozu obok głazu. Jazda usypia obydwu podróżnych. Puszczone luzem konie ściągają wóz do rowu. Kamień przygniata Stanisława. Po tym wypadku żyje jeszcze kilka dni, ale przy ówczesnej medycynie niema szans na jego przeżycie. Osieroca trzech synów: Kazimierza Tomasza Franciszka.
Warto jeszcze wrócić do powstania Styczniowego. W poprzednim powstaniu (Listopadowym) walczyły głównie regularne oddziały żołnierzy. W latach 1863- 1864 powstanie zatlili wyłącznie ochotnicy. W większości nieprzeszkoleni w wojennym rzemiośle. Ziemia Gostynińska dała powstańcom aż 2000 ochotników. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość ludności polskiej oraz skład społeczny powstańców (szlachta zagrodowa, rzemieślnicy, oficjaliści dworscy, oraz część obywateli ziemskich). to wysiłek tych grup społecznych należy zaliczyć do znaczących. W tym czasie chłopi oraz żydzi i Niemcy popierali Rosjan.
W trakcie konfederacji Borskiej powstańcy charakteryzują się niezachwianą pewnością zwycięstwa. Duma bije z obrazów i ze słów pieśni. (Nigdy z królami nie będziemy w oliansach, przed żadną mocą nie legniemy szyi”). Słuszność sprawy, pewność cudów podtrzymują stały napływ ochotników. Natomiast ochotnicy w powstaniu Styczniowym mają świadomość klęski. Idą jednak walczyć wiedząc, że krew ich nie będzie na darmo przelana. Na obrazach widać grozę śmierci. W ich pieśniach przebija nuta bólu i obowiązku wobec ojczyzny. Np.:„W ojców grób poostrz bagnetów stal”, „Poszli nasi w bój bez broni”. Tym większa im chwała, że poszli chociaż nie musieli.
Fragment opracowania Czapiewscy z Leśniewic.
Zobacz: Historia Czapiewskich.
Pierwsza postać która utrwaliła się w rodzinnej Legendzie to Stanisław Czapiewski syn Franciszka Uczestnik powstania Styczniowego. Jako ochotnik wstąpił do działającej w lasach koło Gostynina „Partii”. Oczywiście uzbrojony w strzelbę myśliwską a nie w kosę.
Wraz z pozostałymi partyzantami uczestniczył w bitwie pod Sasnem 12 III 1863 r. Jednak w tym czasie los mu sprzyja. Przyparty do Rozlewisk znacznie powiększonych na wiosnę nie próbuje przejść pieszo. Płynie w kierunku zarośli dzięki temu nie stanowi łatwego celu dla żołdaków rosyjskich. W tym miejscu należy przypomnieć, że pod Sosnem zginęło 49 partyzantów, głównie w czasie wycofywania się przez wodę.
W książce wydanej w 1989 r. pt. „Dzieje Gostynina i Ziemi gostyńskiej” autorzy w oparciu o prasę „źródłową”, czyli carską sugeruje, że Polacy ginęli w wyniku utonięcia i zbyt zimnej wody. Czyli sami spowodowali swoją śmierć. Zapominają tylko o żołnierzach rosyjskich, którzy cały czas strzelali do grzęznących polaków.
Natomiast Stanisław szczęśliwie dopłynął do zarośli gdzie się ukrywa. Według niektórych przekazów rodzinnych cały czas znajduje się w wodzi, dopiero po przejściu fali Rosjan wydostaje się do lasu. W nocy przychodzi do Leśniewic. Ukrywa się w swojej rodzinnej zagrodzie. Służba donosi o nim okupantowi. Zagroda Czapiewskich zostaje otoczona przez żandarmów. Teraz także udaje mu się uciec. Rosjanie głównie interesują się domem. Stanisław Znajduje się tym czasem w stajni.
Wyprowadza tylnym wyjściem konia i na oklep ucieka w stronę lasu. Las od gospodarstwa nie znajduje się dalej niż 0,5 km. Rosjanie zanim zorientowali się w sytuacji jusz nasz bohater sporo ich wyprzedził. Pomimo lepszych koni nie zdołali go dopaść przed lasem. Czy dołączył do innych oddziałów partyzanckich, nie wiadomo. Stanisław znika na kilka lat, także z rodzinnej legendy. W roku 1877 pojawia się jako zarządca folwarku Karolewa Posiadłość leżąca pomiędzy Duninowem a Włocławkiem. Czy skorzystał z amnestii czy też zniknął z pola widzenia znanych sobie donosicieli. W latach osiemdziesiątych raczej mieszkał w Gostyninie.
W feralny dzień uczestniczył w przewożeniu wozem dużego głazu na grób dziedziczki. Stanisław siada wewnątrz wozu obok głazu. Jazda usypia obydwu podróżnych. Puszczone luzem konie ściągają wóz do rowu. Kamień przygniata Stanisława. Po tym wypadku żyje jeszcze kilka dni, ale przy ówczesnej medycynie niema szans na jego przeżycie. Osieroca trzech synów: Kazimierza Tomasza Franciszka.
Warto jeszcze wrócić do powstania Styczniowego. W poprzednim powstaniu (Listopadowym) walczyły głównie regularne oddziały żołnierzy. W latach 1863- 1864 powstanie zatlili wyłącznie ochotnicy. W większości nieprzeszkoleni w wojennym rzemiośle. Ziemia Gostynińska dała powstańcom aż 2000 ochotników. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ilość ludności polskiej oraz skład społeczny powstańców (szlachta zagrodowa, rzemieślnicy, oficjaliści dworscy, oraz część obywateli ziemskich). to wysiłek tych grup społecznych należy zaliczyć do znaczących. W tym czasie chłopi oraz żydzi i Niemcy popierali Rosjan.
W trakcie konfederacji Borskiej powstańcy charakteryzują się niezachwianą pewnością zwycięstwa. Duma bije z obrazów i ze słów pieśni. (Nigdy z królami nie będziemy w oliansach, przed żadną mocą nie legniemy szyi”). Słuszność sprawy, pewność cudów podtrzymują stały napływ ochotników. Natomiast ochotnicy w powstaniu Styczniowym mają świadomość klęski. Idą jednak walczyć wiedząc, że krew ich nie będzie na darmo przelana. Na obrazach widać grozę śmierci. W ich pieśniach przebija nuta bólu i obowiązku wobec ojczyzny. Np.:„W ojców grób poostrz bagnetów stal”, „Poszli nasi w bój bez broni”. Tym większa im chwała, że poszli chociaż nie musieli.
Fragment opracowania Czapiewscy z Leśniewic.